Internet eksploduje po tym, jak Iga Swiatek ujawnia nazwisko tenisisty, który podglądał ją w szatni we Włoszech — Oto zaskakujące nazwisko
W świecie sportu niewiele rzeczy wzbudza tak ogromne emocje, jak skandal z udziałem jednej z najbardziej szanowanych zawodniczek. Ale to, co właśnie ujawniła Iga Świątek, przekroczyło granice zwykłej ciekawości mediów. Podczas wywiadu udzielonego po turnieju w Rzymie, polska gwiazda tenisa opowiedziała o szokującym incydencie, który miał miejsce za kulisami — a konkretnie, w szatni.
– Myślałam, że jestem sama. Ale coś mnie zaniepokoiło… i wtedy go zobaczyłam. – powiedziała Iga ze łzami w oczach. – Stał za drzwiami, lekko uchylonymi, i patrzył.
Według relacji Świątek, do incydentu doszło podczas tegorocznego Italian Open. Gdy wracała do szatni po meczu, zauważyła, że ktoś próbował podglądać ją podczas przebierania się. Po kilku dniach wewnętrznych zmagań zdecydowała się powiedzieć prawdę — nie tylko ekipie turnieju, ale i publicznie.
– Długo się wahałam. Nie chciałam robić dramy, ale to było naruszenie mojej prywatności i godności.
Największy szok przyszedł jednak w chwili, gdy Iga podała nazwisko osoby, którą rozpoznała: Luca Bernardi — włoski tenisista znany głównie z udziałów w turniejach ATP Challenger, i… z dotychczas nieskazitelnej reputacji.
Nazwisko to wywołało prawdziwą burzę w Internecie. Twitter (X), Instagram, TikTok — wszędzie roi się od komentarzy, teorii, memów, ale też wyrazów wsparcia dla Świątek.
“To obrzydliwe. Pełne wsparcie dla Igi!” – napisała jedna z internautek.
“Nawet nie wiedziałem, kim on jest, ale teraz już wiem i życzę mu zakazu wstępu na każdy kort!” – dodał inny.
Świat sportu też nie milczy. Kilku zawodników — zarówno z ATP, jak i WTA — wyraziło swoje oburzenie i solidarność z Igą.
– Naruszenie prywatności to nie ‘błąd’, to przestępstwo. – napisała Coco Gauff.
Organizatorzy turnieju w Rzymie zapowiedzieli, że incydent zostanie dokładnie zbadany, a wobec winnego zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje. Jak na razie Bernardi nie wydał oficjalnego oświadczenia, a jego konto na Instagramie zostało dezaktywowane kilka godzin po emisji wywiadu Igi.
Czy to koniec tej sprawy?
Raczej dopiero początek. Świat tenisa już nigdy nie spojrzy tak samo na kwestie prywatności i bezpieczeństwa zawodniczek. Iga Świątek — oprócz tego, że jest mistrzynią na korcie — udowodniła, że ma także odwagę mistrzyni poza nim.