Sabalenka rzuca szczere wyznanie na temat swojego „bodycountu”, natychmiastowa reakcja fanów — oto, co powiedziała

Aryna Sabalenka, jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci kobiecego tenisa, po raz kolejny udowodniła, że nie boi się kontrowersji. W najnowszym wywiadzie, który szybko rozszedł się viralowo w mediach społecznościowych, Białorusinka poruszyła temat, którego większość sportowców unika — swoje życie intymne.
Podczas rozmowy w popularnym podcaście lifestyle’owym, Sabalenka została zapytana o temat relacji i prywatności. Ku zaskoczeniu prowadzących, odpowiedziała bez wahania:
„Nie wstydzę się swojej przeszłości. Mój bodycount? To moja sprawa, ale skoro pytacie — nie zamierzam udawać, że jestem kimś, kim nie jestem. Liczba nie definiuje mnie jako kobiety ani sportowca.”
Jej szczerość natychmiast wywołała falę komentarzy. Jedni fani okrzyknęli Sabalenkę symbolem autentyczności i odwagi, inni zarzucili jej „przesadną otwartość” i „promowanie niewłaściwych wzorców”.
Na Twitterze (X) i Instagramie szybko zaczęły krążyć hashtagi #SabalenkaUnfiltered i #HerChoiceHerVoice, a temat stał się gorącym punktem w mediach sportowych i plotkarskich.
Sama Aryna później zamieściła krótką wiadomość na InstaStory:
„Nie jestem tu po to, żeby być idealna. Jestem prawdziwa. I jeśli to kogoś boli — to nie mój problem.”
Bez względu na opinie, jedno jest pewne — Sabalenka po raz kolejny przełamała tabu i przypomniała, że sportowcy to nie tylko wyniki i medale, ale także ludzie z prawem do prywatności i własnych wyborów.