Iga Świątek wskazuje najbardziej wyczekiwany mecz w karierze i szokujące przygotowania, za które została wyśmiana w sieci

Iga Świątek po raz kolejny zaskoczyła fanów – tym razem nie na korcie, lecz w wywiadzie, w którym opowiedziała o meczu, na który czekała przez całą swoją karierę. Chodziło o spotkanie z Sereną Williams – jej idolką z dzieciństwa. Ale to nie wybór meczu przyciągnął największą uwagę, tylko… nietypowe przygotowania, które wzbudziły burzę w mediach społecznościowych.
„To był mój największy moment. Wiedziałam, że muszę się przygotować inaczej niż zwykle. Chciałam poczuć się jak Serena, dosłownie. Więc trenowałam przez tydzień w stroju inspirowanym jej legendarnym kombinezonem z Roland Garros” – powiedziała ze śmiechem.
Pomysł, choć dla niej był motywacją i hołdem, nie wszystkim się spodobał. Gdy zdjęcia z treningów trafiły do internetu, zaczęły się memy, komentarze i kpiny. Niektórzy zarzucali jej “przesadę”, inni uznali to za “dziwne cosplaye”.
Jednak Świątek nie przejęła się krytyką. „Nie żałuję. To był mój sposób, żeby oddać szacunek komuś, kto miał na mnie ogromny wpływ. Poza tym – dobrze się bawiłam” – dodała.
Eksperci i kibice są podzieleni. Jedni chwalą ją za odwagę i dystans do siebie, inni pytają, czy taka forma przygotowania nie rozprasza zbytnio przed tak poważnym spotkaniem.
Bez względu na reakcje, mecz z Sereną okazał się wyjątkowy – pełen emocji, długich wymian i wzajemnego szacunku. Choć Świątek nie zdradziła wyniku w wywiadzie, jedno jest pewne: dla niej był to moment spełnienia sportowego marzenia.
Czy kontrowersyjne przygotowania przejdą do historii, tak jak sam mecz? Czas pokaże. Ale Iga udowodniła jedno – potrafi być sobą, nawet jeśli oznacza to bycie trollem dla części internetu.