Iga Świątek mówi o uzależnieniu od jednego konkretnego koloru — oto jej wybór, który wszyscy uważają za dziwny

Choć Iga Świątek kojarzona jest głównie z siłą, precyzją i koncentracją na korcie, poza nim potrafi zaskoczyć swoimi upodobaniami. W jednym z ostatnich wywiadów tenisistka wyznała, że ma… uzależnienie od jednego koloru. Nie chodzi jednak o klasyczną czerwień zwycięstwa, energetyczny żółty piłek tenisowych czy nawet elegancki czarny. Iga zakochana jest w beżu.
Tak, beżu.
„Wiem, że dla wielu może to brzmieć nudno,” śmieje się Świątek. „Ale jest w nim coś kojącego. Uwielbiam jego neutralność, prostotę i spokój, który mi daje — zwłaszcza kiedy cały mój świat jest w ciągłym ruchu.”
Beżowy kolor towarzyszy jej nie tylko w ubraniach, ale też w akcesoriach, notatnikach, a nawet w etui na telefon. To świadomy wybór, który — jak mówi — pomaga jej znaleźć równowagę poza kortem, gdy napięcie związane z turniejami osiąga maksimum.
„Na korcie jestem intensywna, skupiona, a emocje sięgają zenitu. Poza nim szukam ciszy, wyciszenia. Beż mi to daje. To mój kolor regeneracji.”
Choć fani początkowo byli zaskoczeni tą osobliwą pasją, szybko pojawiły się komentarze pełne sympatii i humoru. „Tylko Iga może sprawić, że beż stanie się modny!” — napisał jeden z użytkowników Twittera. Inni zaczęli przeszukiwać jej stare zdjęcia, zauważając, że beż faktycznie przewijał się w jej stylizacjach od dawna.
Psychologowie koloru zauważają, że preferencje barwne mogą wiele mówić o człowieku. Beż kojarzy się ze spokojem, równowagą, poukładaniem — cechami, które zdecydowanie pasują do osobowości liderki światowego rankingu.
„To nie musi być intensywny kolor, żeby miał znaczenie,” podsumowuje Iga. „Beż to mój sposób na złapanie oddechu. I wcale nie uważam, że to dziwne.”
W świecie sportu pełnym błysków, głośnych deklaracji i ekstrawagancji, Świątek po raz kolejny pokazuje, że jej siła tkwi w autentyczności — nawet jeśli wyraża się ona w najbardziej „nieoczywistym” kolorze palety.