Fani wspierają Sabalenkę po tym, jak ujawniła swoją niepodlegającą negocjacjom zasadę w miłości — krytycy nazywają to nierealistycznym

Aryna Sabalenka, jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci w kobiecym tenisie, po raz kolejny udowodniła, że nie boi się mówić tego, co myśli – także poza kortem. W ostatnim wywiadzie białoruska gwiazda poruszyła temat związków i miłości, ujawniając jedną zasadę, od której nigdy nie odstąpi, niezależnie od tego, jak bardzo kogoś kocha.
„Brak lojalności to dla mnie absolutna granica” – wyznała Sabalenka. „Nie chodzi tylko o zdradę, ale też o brak wsparcia, szczerości i uczciwości. Jeśli nie mogę ufać mojemu partnerowi na 100%, to nie widzę sensu w takiej relacji. I nieważne, jak bardzo bym kochała – z tym się nie pogodzę.”
Jej wypowiedź natychmiast wywołała poruszenie w mediach społecznościowych. Wielu fanów stanęło po stronie Sabalenki, chwaląc jej bezkompromisowość i odwagę w mówieniu o wartościach, które są dla niej najważniejsze. Pojawiły się komentarze takie jak: „W pełni ją rozumiem. Zasady są ważniejsze niż emocje” oraz „Dobrze, że mówi o tym głośno. Tylko silne kobiety potrafią jasno stawiać granice.”
Jednak nie zabrakło również głosów krytyki. Niektórzy internauci zarzucili Sabalence, że „stawia nierealistyczne wymagania” i „może przegapić prawdziwą miłość przez swoją surowość”. Część komentatorów uznała, że miłość wymaga kompromisów, a takie twarde podejście może prowadzić do samotności.
Sabalenka nie odniosła się bezpośrednio do negatywnych opinii, ale jak przyznają osoby z jej otoczenia – tenisistka od lat trzyma się swoich wartości i nie boi się być sobą, nawet jeśli oznacza to wywoływanie kontrowersji.



