Odważne zdanie Igi Świątek na temat seksu na pierwszej randce w podcaście wywołało poruszenie

Iga Świątek, liderka światowego rankingu WTA i jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w świecie sportu, ponownie znalazła się w centrum uwagi — tym razem jednak nie z powodu wydarzeń na korcie, lecz przez kontrowersyjne wyznanie, którego udzieliła w popularnym podcaście. Tematem rozmowy był związek, intymność i granice, a Iga szczerze wypowiedziała się na temat seksu na pierwszej randce, co natychmiast wywołało burzę w internecie.
Co powiedziała Iga?
W trakcie rozmowy prowadzący zadał pytanie dotyczące współczesnych randek i podejścia do intymności. Ku zaskoczeniu wielu słuchaczy, Świątek odpowiedziała bez owijania w bawełnę:
„Jeśli jest chemia i wzajemny szacunek, to czemu nie? Dla mnie ważniejsza jest autentyczność niż trzymanie się zasad, które już dawno straciły sens.”
Szczere i bezpośrednie podejście tenisistki spotkało się z ogromną falą reakcji — zarówno pozytywnych, jak i krytycznych.
Internet podzielony
Po emisji odcinka w mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa dyskusja. Zwolennicy Igi podkreślali, że jej otwartość jest odświeżająca, a podejście do randek – nowoczesne i zdrowe.
„Brawo Iga! Wreszcie ktoś mówi, jak jest, bez udawania,” pisała jedna z fanek na X (dawniej Twitter). Inni dodawali: „To normalne, że ludzie chcą się poznawać na różnych poziomach — emocjonalnym i fizycznym. Iga tylko mówi to, co myśli wielu.”
Z drugiej strony pojawiły się głosy oburzenia i krytyki. Niektórzy zarzucali Świątek „zbytnią otwartość” i brak odpowiedzialności za własny wizerunek jako sportowej idolki. „Młodzi ludzie ją podziwiają. Nie powinna mówić takich rzeczy publicznie,” stwierdził jeden z komentatorów.
Czy sportowiec ma prawo mówić o intymności?
Debata wokół wypowiedzi Świątek otworzyła szerszy temat: czy sportowcy mogą mówić otwarcie o kwestiach intymnych i czy mają obowiązek trzymać się „grzecznego” wizerunku. Eksperci od wizerunku podkreślają, że czasy się zmieniają i publiczne osoby coraz częściej pokazują swoje autentyczne „ja”.
– „To, co zrobiła Iga, to nie prowokacja – to odwaga bycia sobą. W dobie sztucznego PR-u taka szczerość może budzić kontrowersje, ale też zbliża ją do fanów,” mówi socjolożka dr Magdalena Wójtowicz.



