SPORTS

Viralowe nagranie pokazuje, jak chłopak Sabalenki traci panowanie nad sobą po tym, jak fan ją molestuje — fani go wspierają, ale krytycy twierdzą, że przesadził

W sieci pojawiło się nagranie, które w błyskawicznym tempie zdobyło viralowy status. Wideo przedstawia kontrowersyjną sytuację z udziałem Aryny Sabalenki i jej chłopaka, do której doszło po jednym z wydarzeń tenisowych. Głównym powodem zamieszania był fan, który według świadków oraz nagrania, zachował się w sposób skrajnie niestosowny wobec białoruskiej tenisistki.

Na nagraniu widać, jak mężczyzna próbuje zbliżyć się do Sabalenki w nieodpowiedni sposób, co wywołało natychmiastową reakcję jej partnera. Chłopak tenisistki bez wahania wkroczył do akcji, odpychając fana i wymieniając z nim kilka ostrych słów. Całe zajście zostało uchwycone przez jednego z przechodniów i trafiło do internetu, gdzie wywołało falę komentarzy.

Internet podzielony

Część fanów natychmiast stanęła po stronie chłopaka Sabalenki, podkreślając, że jego reakcja była uzasadniona i odzwierciedlała naturalną chęć obrony ukochanej. „Dobrze zrobił. Każdy facet na jego miejscu zachowałby się tak samo”, pisali użytkownicy Twittera i Instagrama. „Kiedy ktoś narusza granice, reakcja musi być szybka i zdecydowana.”

Z drugiej strony pojawiły się również głosy krytyki. Niektórzy komentatorzy uznali, że chłopak Sabalenki przesadził i mógł rozwiązać sytuację w mniej agresywny sposób. „Zrozumiałe emocje, ale to nie usprawiedliwia przemocy,” pisali przeciwnicy jego zachowania. Inni wskazywali, że zachowanie obojga powinno być bardziej profesjonalne, szczególnie w miejscach publicznych i przy kamerach.

Co dalej?

Zarówno Sabalenka, jak i jej partner nie odnieśli się jeszcze oficjalnie do całej sytuacji. Tymczasem nagranie krąży po mediach społecznościowych, zdobywając miliony wyświetleń i setki tysięcy komentarzy. Incydent ponownie rozpalił dyskusję na temat granic prywatności, bezpieczeństwa sportowców i odpowiedzialnych reakcji w sytuacjach stresowych.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button