Świątek w końcu opowiada swoją nieznaną historię miłosną, która kończy się złamanym sercem przez jedną poważną niezgodność — oto, co ich rozdzieliło

Iga Świątek, znana z opanowania na korcie i powściągliwości poza nim, zaskoczyła fanów, gdy w niedawnym wywiadzie postanowiła opowiedzieć o jednej z najbardziej osobistych historii swojego życia — o miłości, która niemal doprowadziła ją do ołtarza, ale zakończyła się niespodziewanym rozstaniem.
„To był ktoś, kogo naprawdę kochałam,” wyznała Świątek.
„Mieliśmy wspólne plany, marzenia… ale z czasem ujawniło się coś, czego nie mogliśmy pokonać.”
Jak się okazuje, tą jedyną, nie do pogodzenia różnicą okazało się podejście do życia i wartości.
„On chciał stabilizacji, domowego życia, dzieci jak najszybciej. Ja natomiast czuję, że jeszcze nie jestem gotowa rezygnować z siebie, z kariery, z pasji. Nasze wizje przyszłości były zbyt różne.”
Z relacji Igi wynika, że choć uczucie było szczere, oboje musieli zmierzyć się z bolesną prawdą: czasem miłość to nie wszystko.
„Czasem można kogoś kochać, ale jeśli fundamenty są inne, to nie zbuduje się wspólnego domu.”
Jej wyznanie poruszyło wielu fanów, którzy nie byli świadomi, że Świątek kiedykolwiek była tak blisko poważnego związku.
Mimo smutku w jej głosie, w wypowiedzi dominowało też poczucie dojrzałości i spokoju:
„Nie żałuję. To mnie czegoś nauczyło. Dziś wiem lepiej, kim jestem i czego potrzebuję.”
Świątek zakończyła rozmowę słowami, które poruszyły serca wielu:
„Czasem trzeba puścić kogoś wolno, żeby pozostać wiernym sobie.”
Jej historia to nie tylko opowieść o miłości i stracie, ale też o sile, samoświadomości i odwadze, by iść własną drogą — nawet, jeśli oznacza to rozstanie z kimś, kogo się kochało.