Iga Świątek opowiada o roli humoru w swojej karierze i ujawnia, kto jest komikiem w jej zespole — Sprawdź, kto rozśmiesza ją przed każdym meczem⬇️

Choć Iga Świątek kojarzy się kibicom z koncentracją, spokojem i perfekcyjną dyscypliną, w rzeczywistości w jej zespole ważne miejsce zajmuje… śmiech. W najnowszym wywiadzie liderka światowego rankingu zaskoczyła fanów, opowiadając, jak ogromną rolę w jej codziennym funkcjonowaniu odgrywa poczucie humoru, i kto w jej otoczeniu jest odpowiedzialny za dobrą atmosferę przed wejściem na kort.
„Wszyscy myślą, że jestem tylko poważna i skupiona, ale śmiech to moja tajna broń,” przyznała Iga z uśmiechem.
„Bez niego dawno bym się wypaliła.”
Okazuje się, że osobą, która zawsze potrafi rozładować napięcie i rozbawić ją tuż przed meczem, jest Maciej Ryszczuk – jej wieloletni fizjoterapeuta i zaufany członek zespołu.
„Maciek to nasz cichy komik,” zdradza Świątek. „Zna mnie tak dobrze, że wie dokładnie, jaki żart, mina czy tekst sprawi, że parsknę śmiechem nawet w najbardziej stresującym momencie.”
Czasem wystarczy absurdalny komentarz, głupi żart albo parodia któregoś z członków sztabu. Ważne jest jedno: Iga przed meczem musi się choć raz szczerze zaśmiać.
„Śmiech wyciąga mnie z głowy. Dzięki temu wracam do tu i teraz, przypominam sobie, że kocham to, co robię, i że mam wokół siebie ludzi, którym ufam. To daje ogromną siłę,” tłumaczy.
Zdradziła też, że niektóre żarty są już stałym punktem przedmeczowej rutyny. „To nasze rytuały. Brzmią śmiesznie, ale mają ogromne znaczenie.”
Fani szybko podchwycili temat i zaczęli dzielić się swoimi teoriami oraz memami na temat „najzabawniejszego człowieka w teamie Świątek”. Komentarze takie jak „Maciek – nie tylko fizjo, ale i stand-uper!” czy „Świątek + śmiech = złoto” zalały media społecznościowe.
Iga przypomniała tym samym, że wielkie sukcesy nie rodzą się tylko z ciężkiej pracy, ale też z luzu, radości i dobrych ludzi wokół.
„Wygrać to jedno, ale wygrać z uśmiechem i śmiechem w tle – to dopiero zwycięstwo.”