Iga Świątek dzieli się zabawną, a zarazem zaskakującą historią swojego pierwszego tortu urodzinowego — i osoby, która jej go podarowała. Fani nie mogą przestać się śmiać

Choć dziś Iga Świątek świętuje urodziny z pięknie ozdobionymi tortami, sponsorami i gratulacjami od tysięcy fanów, jej pierwsze wspomnienie związane z tortem urodzinowym wyglądało… zupełnie inaczej. I – jak sama przyznaje – było to doświadczenie, którego nigdy nie zapomni.
W jednym z wywiadów, pełnym humoru i dziecięcej nostalgii, liderka światowego rankingu opowiedziała o pierwszym torcie urodzinowym w swoim życiu, który otrzymała od… swojej starszej siostry, Agaty.
„To nie był typowy tort. Raczej… eksperyment kulinarny” – śmiała się Iga.
Agata, która miała wówczas zaledwie 10 lat, postanowiła samodzielnie przygotować niespodziankę na 5. urodziny Igi. Z braku składników – i prawdopodobnie z dziecięcej kreatywności – stworzyła własną wersję tortu:
„To były kromki chleba przełożone dżemem truskawkowym, całe pokryte bitą śmietaną z puszki, a na górze… żelki i świeczka. Wyglądało dziwnie, ale zaskakująco efektownie,” wspominała tenisistka, nie kryjąc śmiechu.
Największy szok przyszedł jednak, gdy Iga – spodziewając się puszystego biszkoptu – ugryzła pierwszy kawałek.
„Myślałam, że to będzie waniliowe ciasto. A to był po prostu… chleb. Serio myślałam, że się rozpłaczę. Ale widziałam, ile serca w to włożyła Agata, więc zjadłam jeszcze dwa kęsy, żeby jej nie było przykro.”
Historia szybko stała się viralem wśród fanów Świątek. Media społecznościowe zalały komentarze typu „Kultowy tort siostrzany!” i „Nowy przepis: tort chlebowo-żelkowy by Świątek!”
Dziś obie siostry wspominają tamten dzień z uśmiechem i ogromnym sentymentem. Choć Iga może teraz pozwolić sobie na najbardziej ekskluzywne desery, ten „tort” z dzieciństwa wciąż zajmuje wyjątkowe miejsce w jej sercu.
„To nie chodziło o smak. To była miłość, wysiłek i dziecięca wyobraźnia. I za to jestem Agacie naprawdę wdzięczna.”
Świątek po raz kolejny pokazuje, że jej siła nie tkwi tylko w fizyczności i talentach sportowych, ale też w pamięci o prostych, autentycznych chwilach, które ukształtowały ją jako osobę.